Archiwum bloga

czwartek, 26 lutego 2015

2015 02 22 bitwa o Poznań.

Po raz trzeci uczestniczyłem jako widz w tej rekonstrukcji historycznej i po raz trzeci jestem z niej zadowolony. Miała ona miejsce  (tak jak 2 lata temu) na Cytadeli na polanie przy dzwonie pokoju. Ale terytorialnie zajmowała 2xmniej miejsca niż wtedy. Impreza się rozwija a organizatorzy zyskują doświadczenie wiec, co za tym idzie coraz więcej ograniczeń dla osób chcących bez akredytacji robić zdjęcia (czyli ja). Metalowe barierki wydzielają sektory dla publiczności i rekonstruktorów, czyli coraz trudniej podejść i zrobić nietypowy kadr. Ponad to przyszło na prawdę dużo widzów, wiec dobre miejsce przy barierkach trzeba było zając conajmniej 40min przed startem imprezy. Ale jak zwykle było fajnie:)
01 Odprawa rekonstruktorów "germańców" tuż przed rozpoczęciem inscenizacji
02 Charakterystyczny hełm, "orzełek" oraz w tle najlepszy karabin 2WŚ...
03... czyli MG42 zwany także "piła Hitlera" ze względu na swoją szybkostrzelność, celność i zasięg (różnie mr google podaje od 800m do 3500m!)
04 inscenizacja miała swoje zaplecze pirotechniczne - granaty dymne imitujące płomienie i także materiały hukowe imitujące ostrzał artyleryjski
05 popularny ""Z"ani" - sanitariusz - w akcji
06 W tym roku odtwarzano sam moment kapitulacji tj obronę cytadeli (bo ona poddała się ostatnia w Poznaniu)
07 fajne było, że spiker przez mikrofon dokładnie opowiadał jak prowadzone były walki (co miało swoje odwzorowanie w zachowaniu rekonstruktorów)...
08 oraz co najczęściej padało łupem "Iwana" czyli buty i zegarki poległych i wziętych do niewoli.
09 -Która godzina? -A na którym zegarku?
10 tym razem wziąłem ze sobą 2 aparaty. 1 z "pełną klatką" z 2gi tak zwany "crop" i stwierdzam, że jakość zdjęć tego pierwszego była zdecydowanie lepsza.
11 podczas inscenizacji nie padło jednak tradycyjne "uuuuuuurrrrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaa" podczas ostatecznego szturmu czerwonoarmistów
12
13 Charakterystyczne granaty niemieckie zwane przez amerykanów jako "potato masher"
14 Musze przyznać, że część rekonstruktorów dobrze kojarzę z 2 poprzednich edycji.
15 w tym roku wystąpiło więcej sprzętu - m innymi armaty no i T34 czyli popularny czołg "rudy" lub też "mydelniczka" jak nazywali go niemcy
16 -Kiedy zastrzelili Herr Flika zrozumiałem, że nasze zwycięstwo będzie miało gorzki smak...
17 Ludzie grający wojska Hitlerowskie  nie są na co dzień faszystami. Widziałem, jak ktoś w widowni "zahajlował im". Oni w odpowiedzi popukali się ostentacyjnie w czoło...
18 "Motywator" rosyjskich żołnierzy frontowych realizujący rozkaz "ani kroku wstecz"
19 Hilda i jej mały Herman. Ciiiiiiiiiiii nie budźmy go. niech śpi.
20 Nie brakło różnych formacji wroga: Wehrmacht, SS, Volkssturm, Hitlerjugend a także po raz pierwszy... kolaborujących Węgrów (albo Rumunów?)
21 Nie mniej trzeba mieć duż samozaparcia i mobilizacji do tego trudnego i wymagającego hobby
22 -a paszoł won verfluchte geramańce!

niedziela, 8 lutego 2015

2015 02 06 Unihokej kobiet

Unihokej czyli  w uproszczeniu mini hokej na hali. Parę razy wybierałem się na pokrewna dyscyplinę - hokej na trawie - ale zabrakło kropki nad "i" bo w końcu nie zwlokłem się. Kiedy na epoznaniu w kalendarium wydarzeń sportowych wyczytałem, że na campusie UAM (blisko mojego miejsca zamieszkania) odbywają się zawody a do tego międzynarodowe wiedziałem, że jest to b dobry pomysł. Po odśnieżeniu auta (a musiałem wchodzić do niego przez drzwi bagażnika, bo tylko one nie przymarzły) wystarczyło 5 minut jazdy i 5 pln za bilet, żeby znaleźć się na sali i zacząć fotografowanie. Zapraszam.
01 Mecz odbywał się między Szwedkami a Estonkami
02 Od samego początku widoczną przewagę nad przeciwnikiem uzyskały Szwedki
03 i nic w tym dziwnego bo unihokej jest w Skandynawii b popularny
04 niczym w hokeju mecz składał się z 3 części - tercji po 20min
05 niczym w hokeju panowały tam lotne zmiany czyli inaczej niż np w piłce nożnej.
06
07
08 Bramkarka Estonii miała na pewno ciężki mecz, bo wyjmowała z siatki piłkę co najmniej 10 razy.
09 Estonkom udało się strzelić jedynego i ostatniego gola na początku 2giej tercji
10
11
12
13


niedziela, 1 lutego 2015

2015 02 01 Warta Poznań - Lubuszanin Trzcianka

Pamiętam, że przed rokiem (albo 2ma:) też byłem na meczu Warty. Tylko wtedy było to inne miejsce i inna pogoda. Wtedy leżał śnieg a mecz rozgrywał się na "Orliku" nieopodal Cytadeli.
Dziś mecz odbył się za stadionem na Bułgarskiej a pogoda była prawie wiosenna. Prawie, bo było zimno. Uratowała mnie termiczna bielizna pod spodniami zwana popularnie kalesiakami:). To spotkanie tylko mnie utrwaliło w przekonaniu, że piłkarze muszą mieć końskie zdrowie biegając w takich temperaturach. Zapraszam do zdjęć!
01 Ten mecz to sparing czyli spotkanie towarzyskie, więc nikt nikogo nie cisnął.
02 spotkanie odbyło się na boisku koło stadionu miejskiego. Pierwszy raz byłem na tej lokalizacji boisku, bo na stadionie to byłem całe 3 razy:))
03 Mecz był dość spokojny - nikt nie chciał narażać się na kontuzję w meczu sparingowym. Ale nie było wyraźnej dominacji którejś z drużyn
04 Pierwsze 15min spotkania było mi koszmarnie zimno. Ręce zgrabiały, mimo że fotografowałem w rękawiczkach, czego zazwyczaj nie robię...
05 ...Ale później już przywykłem do temperatury.
06 Mecz był za zero złotych + vat czyli zero złotych. Publiczności jak na lekarstwo.
07
08
09
10
11
12
13 Mecz zakończył się wygraną Warty 3 do 0.