Grecja - cz8: Kos
Do miasta spod naszego hotelu jeździły miejskie autobusy - 1,6E/os. (bilet u kierowcy lub w recepcji). W Kos byliśmy 2 razy - 1szy z wycieczką objazdowa i 2gi raz sami. W mieście nic nas nie zaskoczyło. No może brak podróbek odzieży itp. Po nie trzeba było jechać do Bodrum w Turcji- stąd b duża popularność tych wycieczek 1dniowych:).
|
01 "Turystyczna" Wioska Zia i jej psi żywot |
|
02 Z ziemi polskiej (bydgoskiej) do greckiej - wioska Zia |
|
03 Zia |
|
04 Zia |
|
05 Widok z zakrętu w Zia - wiodła tam wąska i kręta droga na której osobiście przekonaliśmy się o cierpliwości greckich kierowców. Tuż przy morzu widać zalew, z którego po odparowaniu wody zbiera się sól. |
|
06 Pan Salami wzgardził polskim jabłkiem. |
|
07 Kos |
|
08 W Kos co chwila można zobaczyć jakieś starożytne ruiny - najczęściej bezpłatne |
|
09 Pozostałości dawnej świetności |
|
10 Pan Nicolas na pewno zatrudnia panią Żanetę |
|
11 ówczesny "stary rynek" |
|
11 stonka turystyczna:) |
|
12 - na wyspie są 2 fortece joannitów: przy porcie (obrona portu) i wewnątrz wyspy (więzienie dla wrogów zakonu) |
|
13 Forteca była duża i można po niej było chodzić samopas - wjazd 3E. |
|
14 |
|
15 - stolik rezerwowany dla wyznawców mojżeszowych |
|
16 |
|
17 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz