Na "wyzwoleniu" dane mi było porozmawiać z rekonstruktorami z Rzeszowa. Tym większe uznanie dla ich hobby, że przejechali przez całą PL aby brać udział w inscenizacji. Z tego co wiem, stronę niemiecką odgrywali także rekonstruktorzy z Wrocławia, Poznania (o tylu wiem).
W sumie chyba to ciężkie hobby - zawsze trzeba się na początku tłumaczyć, aby nie być uznanym za nazistę, w dodatku zdjęcie w "znienawidzonym" przez wielu polaków (i nie tylko) mundurze może nastręczyć przykrości i niepotrzebnych nieporozumień. Ale te mundury jednak mają magię (Czarną?;) w odróżnieniu od "niedokończonych" (waciaki) mundurów armii czerwonej.
|
01 Nie wiem, czy występowała pod pseudonimem "Helga" ale miała na sobie uniform moim zdaniem nawiązujący do wojsk pancernych - granatowy kolor |
|
02 Wypędzony? |
|
03 Za rany odnoszone w walce nadawano także ordery. Pod koniec wojny "marzeniem" było otrzymanie postrzału "Heimschutz" czyli klasyfikującego do natychmiastoweog odesłania do Ojczyzny - w celu rekonwalescencji. |
|
04 Moim zdaniem Wehrmacht - w ręku prototyp karabinu maszynowego StG44 a z tyłu po prawej fizjonomia "duce" - Mussoliniego:) |
|
05 Eins, zwei. Eins, zwei. |
|
06 Charakterystyczna zieleń płaszczy |
|
07 Vater und Sohn - ojciec i syn. Syn na piersiach ma zawieszone menażki |
|
08 Pozdrowienia dla rekonstruktorów z Rzeszowa:) |
02 - Moze ten wypedzony to z Breslau? Co do mundurow niemieckich to Tata Witka zawsze mowil, ze na Niemcow przyjemnie bylo patrzec tacy wymuskani... a nasi wyzwoliciele ... no coz, nie wybiera sie ich. Bardzo fajny kolor na wszystkich zdjexciach, taka nie -sepia ale ciepla!!!!
OdpowiedzUsuń