Archiwum bloga

piątek, 25 kwietnia 2014

2014 04 14 Sopot

Pierwszego dnia dojechaliśmy do zarezerwowanej przez neta Willi Albatros na uboczu Gdańska. Start z Poznania 8 a meta o 13. Podróż przyjemna bo w dużej części autostradą i drogami ekspresowymi ale padało. Po zameldowaniu się udaliśmy sie na SKM (kolejkę miejską - skorzystaliśmy z niej tylko w tym dniu pobytu) i ruszyliśmy na Sopot z jego nielubiącym swetrów molem i Monciakiem - aleja letniego lansu. Ponieważ to aleja letniego lansu dlatego przyjechaliśmy tam wiosną i w dodatku popadywało co chwila. Zapraszam.
01 Arkady koło mola przechodziły mały "remoncik" - wymieniano ogromne okna
02 Wstęp na molo jeszcze bezpłatny - zapewne dlatego Gosia uśmiecha się tak szeroko
03 A tu klasyki czyli w oddali: dom zdrojowy oraz Grand Hotel a na prawo nasza restauracja, w której postanowiliśmy zjeść obiad i pielęgnujemy tradycje rozpoczętą w Karpaczu- drogiego obiadu rozpoczynającego wakacje
04 Nienawidzą ich pasażerowie komunikacji publicznej, zato  kochają ich straganiarze
05 Sopocki "mól"
06 przed sezonem
07 a w tle klif orłowski
08 już za moment udamy się na obiadek - pyszny, drogi ale mało:)
09 Czy to w Gdyni, czy to Gdańsku Wrzeszczu, trochę słońca, trochę deszczu...
10 "Wiater wiał i chłodno jak zaszło słońce za chmury, toteż widok lekko przedstawiał się nam ponury"
11 Nadmorski hotel wykupiony przez Azjatów
12 Po powrocie do Poznania okazało się, że za mało nazbieraliśmy tych muszelek
13 A teraz seria nadmorskich klasyków przedsezonowych...
14
15
16


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz